Po co w ogóle są uczucia, do czego służą nasze emocje?

Są jak drogowskazy, które informują gdzie jesteś, czy jakaś Twoja granica jest przekroczona, dokąd zmierzasz i czego potrzebujesz.

Traktując je z należytą uważnością i otwartością, dużo się dowiesz o sobie samym, swoich potrzebach, czy upodobaniach.
Wyklucza to zaprzeczanie uczuciom, ukrywanie ich.
I wszystko jest ładnie i pięknie, dopóki nie łamiemy konwencji społecznych, dopóki są one akceptowalne społecznie. U podłoża tego ograniczenia leżą uwarunkowania kulturowe, w tym dyrektywny system kar i nagród, w którym zdecydowana nasza większość była wychowana. Trudno jest wyjść z tego zaklętego kręgu.

Ale Pozytywna Dyscyplina pomaga w tym, dając prostą, rzeczową wskazówkę: ,,Zaakceptuj i uszanuj uczucia dziecka”.
Na początek warto zbudować w sobie przekonanie, że można przeżywać różne uczucia i radzić sobie z nimi. Tylko wtedy będziesz w stanie pozwolić dziecku na przeżywanie jego własnych emocji i rozwiniejsz w ten sposób w nim przekonanie, że potrafi sobie z nimi poradzić.

Nie naprawiaj sytuacji, ani nie ratuj dziecka, nie odwracaj uwagi od tego, co przeżywa. Jeśli to zrobisz, nie zmierzy się ze swoimi emocjami. A przecież one będą z nim przez całe życie. To, czy nauczy się z nich korzystać, czy je przyjmie do wiadomości i selfregowo potraktuje, przełoży się na jakość jego relacji, umiejętność współżycia społeczego.

Następnym krokiem jest nazwanie uczuć dziecka:
,, Widzę, że jesteś zdenerwowana… (smutna, rozdrażniona itd.)”. Proponuję nie używać określenia : ,,Jesteś zły”, bo to ma w naszym języku polskim wydźwięk oceniający, w dodatku pejoratywnie.

Nazywanie uczuć działa jak przekłucie nadmuchanego balona. Powietrze uchodzi. Podobnie jest z emocjami. Ich nazwanie uaktywnia obszary mózgu, odpowiadające za regulację emocji. Z drugiej strony, daje poczucie akceptacji, a co za tym idzie przynależności. Takie komunikaty informują dziecko, że jest dla rodzica ważne, nie jest ignorowany jego stan i to, co odczuwa.

Pamiętaj też o Pozytywnej Przerwie na domknięcie kory nowej, i uwierz mi, dziecko poradzi sobie ze swoimi uczuciami. A TY?